środa, 9 kwietnia 2014

Fort Winiary, Reduta 1

   Wystarczająco długo było cicho na blogu Whispers Urban Exploration Group. Czas na świeżą porcję zdjęć i... zmiany. Grupa przeszła niejako w stan uśpienia i tylko jeden członek ekipy obecnie aktywnie eksploruje. Odchodzę więc od liczby mnogiej :-). Jednak nazwa pozostaje bez zmian - zbyt ciekawa historia się z nią wiąże. O niej innym razem. Inna będzie też kolorystyka publikowanych zdjęć i ogólna konstrukcja postów.
   Dzisiaj odwiedziłem dość popularne miejsce, mianowicie Fort Winiary w Poznaniu. Od dłuższego czasu przymierzałem się do zwiedzenia wnętrza Reduty 1, do której dostęp jest bezproblemowy. Polowałem na odpowiednią pogodę i dzień tygodnia. Wreszcie doczekałem się deszczu, wiatru i środy, co było gwarantem tego, że nie będzie tysięcy ludzi łażących w te i nazad po Cytadeli... Ku memu zaskoczeniu, deszcz wcale nie był czynnikiem sprzyjającym. Gdy dotarłem na miejsce, w wejściu do umocniania siedziała grupka dzieci czekających aż przestane padać. Postanowiłem ich nie niepokoić i chwilkę poczekać. Niedługo potem na chwilę się rozpogodziło i dzieciaki poszły. Nadeszła moja kolej.




      Wewnątrz było przyjemnie, sucho i panował klimat iście... prusacki. Szczególną uwagę zwracają  tunele przygotowane do wysadzenia umocnienia w razie potrzeby. Wąskie, ciasne, niskie, ciemne, klaustrofobiczne - takie lubię najbardziej.



   Znalazł się nawet czas na zabawę z długim czasem naświetlania i latarką...


   Na początku to schody prowadzące na niższy poziom przykuły moją uwagę. Niestety dolny tunel jest zalany. Co prawda w wysokich kaloszach można by go pokonać. Muszę się zaopatrzyć w tego typu profesjonalny sprzęt. Nie pozostało mi nic innego, jak dalsza zabawa z długim czasem naświetlania.




   A w następnym poście opowiem, co jeszcze udało mi się znaleźć na dzisiejszym spacerze po Cytadeli i gdzie nie wlazłem, mimo że bardzo chciałem.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz