czwartek, 26 września 2013

Hotel

   Poniżej prezentujemy zdjęcia z wyprawy do opuszczonego budynku, który miał być w przyszłości hotelem. Trudno powiedzieć, kiedy budowla została porzucona. Znaleźliśmy z roku 2001 oraz skrawek jakiegoś dziennika dotowanego na rok 1968. Całość jest w stanie surowym. Dwa,czy trzy krzesła znajdujące się w środku to pozostałości po dzikich lokatorach. Podobnie jak kanapa, butelki po wódce i kieliszki. Obiekt składa się z dwóch podpiwniczonych, dwupiętrowych budynków, połączonych zewnętrznym korytarzem. Mniejszy budynek miał zapewne pełnić funkcję biura, recepcji. Większy, o długości ponad stu metrów zawiera kilkadziesiąt apartamentów.
   Najbardziej frustrującym momentem wyprawy było poszukiwanie otwartych drzwi, lub okna na balkon na drugim piętrze, gdzie chcieliśmy urządzić sobie przerwę obiadową.
   Do największych ciekawostek i jednocześnie tajemnic należy... wielki pluszowy miś, którego znaleźliśmy w piwnicy budynku.



















piątek, 6 września 2013

Krypta

   Po długiej ciszy publikujemy kilka nowych zdjęć z ostatniej wyprawy. Celem jej był wprawdzie inny, o wiele większy obiekt, lecz "na rozgrzewkę" prezentujemy fotografie grobowca, który odwiedziliśmy po drodze.
   Data 1859 jako konstruktora wskazywać może Camillusa von Brand, dawnego właściciela pobliskich majątków. Von Brand zmarł w roku 1857.
   Mauzoleum pojawia się w dwóch lokalnych legendach.
   W pierwszej z nich Camillus von Brand, umieszcza szczątki swojego ojca w nowo wybudowanym grobowcu rodzinnym, co było niezgodne z jego wolą zmarłego. Upiór ojca Camillusa miał się błąkać po polach i złorzeczyć. Oczekiwał bowiem, że pochowany zostanie na cmentarzu wiejskim.
   Z kolei inna legenda mówi o upiorze samego Camillusa, który jako jeździec pojawiał się w okolicznym
parku prosząc przypadkowych przechodniów o wyregulowanie zegarka, za co ofiarowywać miał znaczną kwotę pieniędzy.

   Dziś krypta jest zdewastowana i zarośnięta przez chwasty. We wnętrzu panuje chłód i ten charakterystyczny rodzaj ciszy, którą pozostawiają po sobie zmarli. Jedyny dźwięk jaki słychać to szelest żab, zwiedzionych panującą tu wilgocią, skaczących po zeschłych liściach.