źródło: www.filmweb.pl |
Jeżeli ktoś poszukuje jasno sformułowanej definicji Urban Exploration, to ten film doskonale spełnia to zadanie. Pokazuje ludzi z różnych krajów (Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja), którzy na różny sposób podchodzą do Urbex'u, ale łączy ich jedno - zamiłowanie do miejsc do których nikt od lat nie zagląda, których nikt nie dostrzega.
W filmie tym wyraźnie widać na jak różne sposoby można uprawiać UE. Niektórzy lubują się w zwiedzaniu kanałów, używają pontonów i innych wymyślnych patentów do pokonywania zalanych odcinków. Draining, czyli eksploracja kanałów i szybów wentylacyjnych należy chyba do najniebezpieczniejszych form tego "sportu". Zobaczymy też miłośników zamków, bunkrów, szpitali, kościołów. Niektóre obiekty zapierają dech w piersiach.
Wiele z osób zbiera dokładne dane obiektów, które zwiedziło, lub chce zwiedzić. Zapoznaje się z ich historią, kolekcjonuje mapy, odnajduje stare zdjęcia. Na podstawie takich danych można by stworzyć wspaniały przewodnik po zapomnianych miejscach. Chociaż gdyby się głębiej nad tym zastanowić - czy wtedy te miejsca nie przestałyby być zapomniane?
Powiedziane jest także, jak władze traktują eksploratorów. Zwykle są postrzegani jako włamywacze i oskarżani o naruszenie własności. W bardziej cywilizowanych krajach kończy się to zazwyczaj karą grzywny. Mowa jest także o zagrożeniach jakie niesie ze sobą Urbex, na przykład zatrucia gazami w kanałach, czy upadki z wysokości.
W filmie zobaczyć też możemy kilka wspaniałych zdjęć zrobionych podczas wypraw. Doprawdy inspirująca jest koncepcja fotografowania aktów w scenerii industrialnej. Problem polegałby jedynie na znalezieniu modelki, która zechciałaby wybrać się na wyprawę, a następnie wziąć udział w takiej sesji. No cóż... pomarzyć zawsze można. :-)
Ogromnym szokiem był dla nas pomysł urządzenia imprezy w podziemiach Paryża. Po początkowej konsternacji, stwierdziliśmy, że dalibyśmy się pokroić za udział w takim spotkaniu. Ale zabawa ludzkimi kośćmi? Odrobinę dobrego smaku...
Długo można by pisać o tym filmie. Dla nas jest on vademecum eksploratora i jednocześnie źródłem inspiracji. Może kiedyś i my dojdziemy do takiego poziomu.
Szczęśliwie jest on dostępny na serwisie YouTube, nieszczęśliwie tylko w oryginalnej wersji językowej. Zapraszamy do obejrzenia.
Kolejnym filmem w naszej wideotece będzie "Czarnobyl. Reaktor strachu"
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz